Menu główne:
Urodziłem się w niepamiętnych już dla wielu ludzi czasach PRL-u, w małej miejscowości Półczno. Los nie był tu łaskawy dla ludzi w sprawach najnowszej technologii. Pierwsze komputery pojawiły się tu dopiero pod koniec ubiegłego wieku. Z dostępem do globalnej sieci było jeszcze gorzej. Tylko co niektórzy ludzie posiadali komputery z modemami 56k, przez które łączyli się liniami TP z internetem. Skąd więc moje zainteresowanie informatyką?
Po raz pierwszy miałem styczność z komputerem na lekcjach informatyki w liceum w 1999 r. Nie był to jednak komputer klasy PC, lecz stary Macintosh LC II z 1984 r. Od początku nie przypadł mi do gustu, więc przełożyło się to początkowo na moje oceny z tego przedmiotu. Byłem jednak na tyle ambitny, że z każdym semestrem pogłebiałem wiedzę o tych maszynach i w końcu wywołałem nawet u nauczycielki niedowierzany długo podziw osiągniętych postępów. W 2002 r. w końcu "przerzucono" nas na zwykłe PC-ty. Przeżyłem wtedy pierwszy szok - te komputery były jakże inne i lepsze od dotychczas znanych mi Macintoshy, a zarazem bardziej awaryjne i zawodne. Tymczasem w 2003 r. przez Półczno poprowadzono linię światłowodów. Chwilę po tym wiele osób skorzystało z usług dostępu do szerokopasmowego internetu. Jako, że posiadałem już pewną wiedzę na temat komputerów, to pomagałem znajomym przy zakładaniu takiego internetu. Od tego czasu zaczęło się moje zainteresowanie tą dziedziną. Było to jednak za mała wiedza jak dla mnie, więc postanowiłem kształcić się się dalej w tym kierunku. Podjąłem studia informatyczne w Koszalinie. Poznałem tu wielu wybitnych specjalistów w tej dziedzinie, od których nauczyłem się wielu dotąd nieznanych mi rzeczy (tu szczególne podziękowania dla Venro i Kastaka). Z przyczyn losowych musiałem jednak przerwać studia. Zająłem się serwisowaniem komputerów, laptopów oraz urządzeń mobilnych. W międzyczasie ukończyłem szkolenia Microsoftu w zakresie administrowania systemami serwerowymi oraz zdałem egzamin zawodowy na technika informatyka.
"Myślę, więc jestem" - powiedział milicjant do kolegi. I zniknął...
Pewien profesor na moim pierwszym wykładzie spytał się studentów, czy wiedzą jaka jest różnica między początkującym a doświadczonym informatykiem. Nikt nie znał poprawnej odpowiedzi, więc profesor z uśmiechem odpowiedział: "Początkujący informatyk myśli, że 1 GB to 1000 MB, a doświadczony informatyk jest przekonany, że 1 km to 1024 m."
Ta krótka anegdota z czasów studenckich obrazuje dobitnie poziom umiejętności i zaangażowania dzisiejszych informatyków. Do której z tych grup mógłbym się zaliczyć? No cóż, jak narazie nie mylę tych dwóch przeliczników, więc jestem gdzieś pomiędzy tymi dwoma;)